
Wczorajszy dzień minął jak codzień. Znów, kiedy zasiadłem przed komputerem, aby zrobić coś istotnego, od razu pojawiła się moja córeczka, skora do zabawy z klawiaturą. Znowu przechodząc z pokoju do pokoju z gorącą herbatą wlazłem na jakiś cholerny klocek. Zdaję sobie sprawę, że te sytuacje będą się powtarzać, ale nie zmienia to postaci rzeczy, że mnie irytują. One właśnie stały się przyczynkiem do zastanowienia się nad tym, co przez...