Ostatnio
wprowadzamy Adzie nowe smaki. Zaczęliśmy podawać jej także owoce.
Szukaliśmy sposobu, aby malutka nie udławiła się dużymi
kawałkami. Z pomocą przyszedł nam świetny patent – gryzak
Babyono w postaci smoczka. W kupionym komplecie znajduje się
plastikowa, otwierana oprawa, dwa gumowe, różnej wielkości gumowe gryzaczki oraz osłonka.
Wszystko działa na prostej zasadzie. Do środka gryzaczka wkładamy
pokrojone owoce i zamykamy oprawę. Tak przygotowany gryzaczek jest
gotowy do użycia. Oprawa posiada wygodny uchwyt, za pomocą
którego dziecko bez trudności trzyma gryzak. Do takiego gryzaczka
mogą trafić nie tylko owoce, ale i kawałki warzyw, herbatników,
ciastek a nawet mięsa czy ryb. Cały zestaw łatwo utrzymać w
czystości, ponieważ wszystkie jego elementy łatwo i szybko można
rozmontować a osłonka pozwala zabezpieczyć go przed zabrudzeniem.
My kupiliśmy gryzak gumowy, ale na rynku dostępne są także w
postaci siateczki. Nasz zestaw kosztował 14.99zł i kupiliśmy go w
Pepco. Sądzę, że to niewielka cena za komfort i bezpieczeństwo
spożywania pierwszych pokarmów. Poza tym taki gryzak wspomaga przebijanie się pierwszych ząbków.
A tak Adusia walczy z gryzakiem
Tak się przyglądam i to chyba chodzi o to, że po pogryzieniu dziecię wysysa zawartość ze środka przez te dziurki, tak? Jak Wam idzie?
OdpowiedzUsuńCudna jest! To spojrzenie! Miód:). Widać, że bardzo bystra. Jak moja, ma się rozumieć:)))
Dokładnie tak, jak piszesz. Dziecko gryzie, soczek płynie, reszta zostaje w środku. Świetna sprawa a w dodatku pracuje na pierwsze ząbki, tak jak moja mała. Oj rzekłbym za bystra artystka mała. Robi co chce i nerwus przy tym okropny :). Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńMój mąż kupił za to podobny gadżet ale z siateczką. Oluś ładnie gryzł przez to np. jabłko. Jednak zdecydowanie bardziej lubi bezpośredni kontakt z owocami.;)
OdpowiedzUsuńMój maluszek też woli bezpośredni kontakt z jedzeniem, ale sam gadżet naprawdę super! świetny pomysł dla niejadków :)
OdpowiedzUsuń