Zasypianie w gwiazdach

1 comment

Witajcie moi mili. Dzisiaj parę słów o ciekawej propozycji znanej włoskiej firmy Chicco. Mowa oczywiście o lampce – projektorze w kształcie kostki. Pamiętam kiedyś, było to co prawda dość dawno i o Adzie nie marzyłem nawet w snach, oglądałem program, w którym pokazywali pomalowany w pokoju dziecka sufit farbami chyba fluorescencyjnymi. W dzień sufit był biały, w nocy natomiast można było podziwiać na nim kolorowe galaktyki wszechświata. Powiadam Wam widoki niewyobrażalne. Niestety nie spotkałem się z takimi farbami, a nawet gdyby się spotkał podejrzewam, że nie umiałbym zrobić czegoś takiego. Dlatego po urodzeniu Adusi zacząłem zwracać swoją uwagę na projektory zwłaszcza, że Dusia miała straszne problemy z zasypianiem. Od podjęcia ostatecznego wyboru, który kupić wybawił mnie znajomy (jak się później okazało chrzestny Misi), który pierwszy raz odwiedził Adę i w prezencie przytachał jej ów chiccowską kostkę (info dla złośliwców: nie dlatego później został chrzestnym :)).

Od tamtej chwili minęło już trochę czasu, dzięki któremu mogłem poznać projektor i obserwować, jak reaguje na niego moje dziecko. Postaram się zatem podzielić z Wami tym, co zauważyłem. A więc projektor ma wymiary 14/14/14 cm. Jest na tyle duży, solidnie wykonany i bezpieczny, że dziecko spokojnie może się nim bawić. Na tyle zaś mały, że może towarzyszyć nam w wyjazdach np. na wakacje. Na rantach posiada plastikowe wypustki, które chronią przed porysowaniem np. blatu stołu. Zasilany jest trzema bateriami AA, które znajdują się za przykryciem skręconym śrubkami. Uniemożliwia to przypadkowe otwarcie się lub otworzenie przez dziecko. Na samym przykryciu znajduje się materiałowa kukiełka, śpiąca na półksiężycu (oczywiście z metką). Trochę ozdoba, dodatkowa atrakcja dla dziecka, sprytnie maskuje samą osłonę. Dodam przy tym, że kostki są sprzedawane w dwóch wersjach kolorystycznych. Dla dziewczynek w kolorach biało różowych, dla chłopców wiadomo – biało błękitnych (chyba, że czyta post ktoś z okolic Krakowa wtedy odwrotnie).

Po przeciwnej stronie osłony baterii znajduje się panel sterujący całym ustrojstwem. Cóż tam jest. Przede wszystkim wybór kolorów wyświetlania. Wśród ośmiu możliwości znajdziemy: kolor żółty, pomarańczowy, różowy, czerwony, fioletowy, niebieski, zielony i mieszany (samoczynnie zmieniające się wszystkie wymienione kolory). Poniżej znajduje się pokrętło zmiany płaszczyzny wyświetlania, dzięki któremu możemy rzucić światło na jedną z czterech pozostałych ścian kostki. Możemy zatem wybrać wyświetlanie gwiazdek, serduszek czy latawca w chmurach. 




Trzeba wspomnieć, że wybierając czwarty bok kostki, dzięki mlecznej przysłonie projektor może być także wykorzystywany jako lampka nocna. Wracając do panelu sterowania, poniżej pokrętła wyświetlania znajduje się przełącznik. Posiada trze pozycje: 0, I i II. W pozycji II nasze urządzenie ogranicza się do projekcji wizualnej wybranego przez nas schematu wyświetlania. W pozycji I dodatkowo nasze uszy raczone są dźwiękiem trzech łagodnych melodii. Wśród nich są odgłosy przyrody (można usłyszeć żabę, konika polnego i jakiegoś piskliwego ptaka), muzyka klasyczna (przypomina trochę Czajkowskiego) i jak to niektórzy opisują new age. Ja bym był bardziej skory do przyrównania jej do motywu ze Żwirka i Muchomorka w wersji chillautowej. Tak czy inaczej muzyczki nie przeszkadzają a uspokaja i nie szkodzi, że są tylko trzy, więc przy pętli powtarzają się dość często. Na panelu sterowania znajduje się jeszcze mały, żółty, okrągły przycisk, dzięki któremu możemy urządzenie włączyć lub wyłączyć. Całe urządzenie wyłącza się także samo po pewnym, dłuższym czasie użytkowania.

Projektor, który przed chwilą opisałem, jest fajnym uzupełnieniem wystroju pokoju malucha. Nie potrzebuje dużo miejsca. Dzięki niemu dziecko może się zrelaksować, wyciszyć czy w końcu zasnąć. Polecam go tym, których dzieciątka mają problemy z zasypianiem lub osobom szukającym fajnych prezentów dla brzdąców. Pozdrowienia.

1 komentarz:

  1. Gdybym była małą dziewczynką i dowiedziała się o istnieniu takiego rzutnika, pewnie zadręczałabym o niego rodziców. Zapewne lepiej się zasypia przy minimalnym świetle, a przy ruchomym odczuwa się błogi spokój.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...