Czas tak szybko leci. Dowodem na to jest moja córeczka.
Jeszcze niedawno była maleńkim brzdącem, mieszczącym się na jednej dłoni. Trzask-prask i właśnie skończyła dziewięć miesięcy.
Zbliżająca się zima będzie naszą drugą. Drugą ale jakże inną. Zeszłej była ukryta w domu, skrzętnie schowana w grubym beciku. Teraz to coś innego. Zamierzam wychodzić z nią na spacery i pokazywać jej uroki zimy. Trzeba się do tego solidnie przygotować. Oczywiście nie jest źle i sporo ciepłych ciuszków mamy. Postanowiliśmy ją również zaopatrzyć w nowe. Dlatego też urządziliśmy sobie wspólny wypad do sklepów w poszukiwaniu sweterków. Wpadliśmy tu i ówdzie, aż
Na widok lalek
Ada zrobiła wielkie oczy,
widząc to ojciec
zrobił jeszcze większe!
natknęliśmy się w jednym z nich na promocję. Zaczęliśmy wertować w poszukiwaniu tego, co nas interesowało i znaleźliśmy. Poniżej na zdjęciu sweterek, zwycięzca rywalizacji z innym, którego braliśmy jeszcze pod uwagę. Prócz tego udało nam się wyszukać fajne spodenki dżinsowe. Są troszeczkę za długie, ale można przecież podwinąć nogawki. Dodatkowo w pasie posiadają regulację. W tym wieku dziecko rośnie jak na drożdżach, więc może Ada ponosi je troszeczkę. W oko wpadły nam też grubsze spodenki dresowe, które na pewno przydadzą się do baraszkowania w domu.Ada zrobiła wielkie oczy,
widząc to ojciec
zrobił jeszcze większe!
Oto nasze zimowe zdobycze
Po powrocie odbyła się oczywiście przymiarka. Idealnie wstrzeliła się w nią babcia, która przyniosła Adzie nową czapeczkę. Wykonała ją na drutach ze specjalnej wełny dla dzieci. Dzięki temu czapeczka jest delikatna i miła w dotyku. Zapowiedziała też, że kończy pracę nad grubszym pulowerkiem dla Aduni. Wygląda na to, że malutka tej zimy nie zmarznie.
Ja tak gadu dziadu o ciuszkach a nie napisałem jeszcze o nowej koleżance Ady. Będąc w sklepie weszliśmy w regały z lalkami. Na ich widok Mysza zrobiła wielkie oczy, hm tatuś widząc to, chyba większe. Żartuję, aż tak źle nie było. Już dawno myślałem o zakupie takiej zabawki. Wiecie, że podobno dziecko widząc twarz uspokaja się. Podobno do tego stopnia to działa, że niektórzy rodzice drukują swoje lica i przyklejają je do łóżeczka. Nie wiem czy to pomaga. Ot taka ciekawostka. W naszym przypadku, jak przystało na małą dziewczynkę, lalka musiała być. I już jest. Mama zaproponowała parę imion, z których Zuzia ojcu spodobała się najbardziej. Od teraz Adunia ma swoją koleżankę, pierwszą przyjaciółkę (zdjęcie na górze).
Łowy widzę udane. :) Śliczna ta czapeczka ręcznie robiona przez babcię. Jak już babcia skończy sweterek to pokaż go koniecznie. ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście Kasiu, jak go tylko będziemy mieli, pochwalimy się na pewno :)
UsuńSuper, a tymczasem:
UsuńNominuję Cię do Liebster Blog Award, szczegółowie informacje znajdziesz u mnie pod adresem http://kiedymamaniespi.blogspot.com/2014/10/kilka-sow-o-mnie-czyli-liebster-blog.html
Zapraszam do zabawy.
Piękna ta babcina czapka, a Adusia wygląda w niej słodko. Sweterek z Hello Kitty też mamy, bo chrzestna córeczki jest wielką fanką HK. A lalkami mała jakoś się nie bawi, woli komórkę i pilot do telewizora:). Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńNo Adunia podobnie, niestety większą miłością pała do pilotów i telefonów niż do ojca :(. pozdrowienia
OdpowiedzUsuńŚliczna lala i śliczna czapeczka. Moja mama też dzierga Melanii co może- sweterki, czapeczki, tuniczki. A mój mąż- zupełnie jak Ty, oszalał na punkcie córy, jak czytam Twoje posty to jakbym mojego męża słyszała :)
OdpowiedzUsuńJa tak skrzętnie (według mojego mniemania rzecz jasna) starałem się to ukrywać a Ty mnie wydałaś :). pozdrowionka
OdpowiedzUsuńŁowy udane :) Czapeczka jest cudna! Ada wygląda w niej pięknie :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńPamiętam jeszcze te pierwsze fascynacje ... zakupy i przymiarki :) W przypadku córeczek to frajda bez końca ... teraz mam małego 'faceta' w domu i automatycznie zajmujemy się tym nieco mniej ...;) Pozdrawiam ciepło!:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej mi się podoba sweterek i czapka. :)
OdpowiedzUsuń