Spectre, czyli nową odsłonę przygód niezniszczalnego Jamesa Bonda od niedawna można oglądać w kinach. Przyznam, że choć lubię tą postać, to jakoś na nowy film mnie nie ciągnie. Najważniejszym powodem jest pewnie to, że moim Bondem pozostanie na zawsze (chyba nie powinienem zawsze powtarzać na zawsze) postać wykreowana przez Rogera Moore’a. Dlatego recenzji nie będzie. Za to poubolewam sobie troszkę na tym, jak dzisiaj ciężko być Bondem.
Co mam na myśli? Przecież taki Bond ma klawe życie, rzekłby niejeden. Szybkie samochody, markowe zegarki, eleganckie ciuchy, fura kasy i oczywiście mnóstwo pięknych kobiet. Statystycy powiadają, że James przez te wszystkie lata uwiódł ich około 70. Z męskiego, szowinistycznego punktu widzenia liczba robi wrażenie, choć do np. gwiazd NBA wiele mu brakuje. Pewnie też każdy zauważył język, jakim nasz kobieciarz posługuje się w stosunku do płci pięknej. W zwariowanych latach 60-tych czyli czasach określanych hasłem: „sex, drugs and rock&roll” pewnie to nic wielkiego.
Gdyby Bond był zwykłym Kowalskim, szarym człowieczkiem, to jestem przekonany, że jego słowa wypowiadane czasami dla podrywu, dla żartu a czasami jako cięta riposta bardzo szybko znalazłyby swój finał w sądzie.
W 70-tych mógłby ewentualnie zaliczyć tzw. liścia. Dzisiaj już tak kolorowo nie jest. Dziś na każdym kroku trzeba uważać. Uważać na to co się robi, co i gdzie się mówi. Gdyby Bond był zwykłym Kowalskim, szarym człowieczkiem, pracującym dajmy na to w jakimś urzędzie, spokojnie mógłby zostać posądzony o molestowanie seksualne. Jego słowa wypowiadane czasami dla podrywu, dla żartu a czasami jako cięta riposta bardzo szybko znalazłyby swój finał w sądzie. I niech mi ktoś powie, jak tu dzisiaj ”przybondzić” do kobiety? Bo przecież nie w ten sposób:
Żyj i pozwól umrzeć – 1973
Rosie Carver: - „W co ja się wpakowałam? Nie będziesz miał ze mnie pożytku.”
Bond: - „Pomogę ci się wylizać.”
Bond o Rosie Carver: - „Mówiłem ci Quarrel, marna z niej agentka, ale ma inne zalety.”
Rosie Carver: - „O James, tak się cieszę, że cię znalazłam.”
Bond: - „Wyobrażam sobie. A ja się cieszę, że znalazłem to. Wiesz co oznacza królowa kielichów do góry nogami? Podstępną, zdemoralizowaną oszustkę i kłamczuchę. Czekam na wyjaśnienia.”
Rosie Carver: - „Proszę cię, zrozum. Zabiją mnie jeśli ci powiem.”
Bond: - „Ja cię zabiję, jeśli nie powiesz.”
Rosie Carver: - „Nie mógłbyś po tym, co robiliśmy przed chwilą.”
Bond: - „Na pewno nie zabiłbym cię wcześniej.”
Człowiek ze złotym pistoletem – 1974
Bond: - „Goodnight wiesz, że wolałbym zjeść kolację z tobą.”
Goodnight: - „Rozumiem, ale wracaj szybko."
Bond: - „Zadzwonię, może coś przegryziemy o północy.”
Goodnight: - „Wino będzie odpowiednio schłodzone.”
Bond: - „A reszta odpowiednio ciepła?”
Bond: - „Niezły.”
Goodnight: - „Naprawdę?”
Bond: - „Nie szampan, tylko twój strój. Obcisły tam, gdzie trzeba, mało guzików... proponuję toast: za te chwile i te, które są przed nami... szkolenie miało mnie przygotować na wszystko, ale nie na widok ciebie w nocnej koszulce.”
Bond widząc Andreę Anders: - "Pani Anders, nie poznałem pani w ubraniu."
Szpieg, który mnie kochał – 1977
Szejk Hosein: - „... da ci jego adres w Kairze, ale dziś już za późno na spotkanie. Dasz się namówić na nocleg u mnie?”
Bond: - „Jesteś bardzo uprzejmy, ale naprawdę powinienem...”
Szejk Hosein: - „Na pewno nie dasz się skusić?”
Bond spoglądając na arabską piękność: - „Będąc w Egipcie trzeba poznać jego skarby.”
Bond o łodzi ;), którą przypłynęła piękna Naomi: - „Piękna maszyna, wspaniałe kształty.”
Moonraker – 1979
Bond do Manueli zastanej w pokoju hotelowym: - „Czy należysz do wyposażenia?”
Bond rozwiązując pasek Manueli: - „Jak można zabić czas w Rio nie tańcząc samby?”
Tylko dla twoich oczu – 1981
Bond: -"Na lodowisku nie ma pryszniców? Jak tu weszłaś?"
Bibi Dahl: -"Jeden z portierów jest moim wielbicielem. Zrobi dla mnie wszystko. A ja zrobię wszystko dla ciebie."
Bond: -"Bardzo mi to pochlebia, ale musisz trenować."
Bibi Dahl: -"Wszyscy wiedzą, że seks dobrze wpływa na mięśnie".
Bond: -"Zacznij gimnastykę od ubrania się... Ubierz się to postawię ci lody."
Ośmiorniczka – 1983
Bond: - "Dom aukcyjny Sotheby's, okrągłe pół miliona funtów."
Magda: - "To pan licytował."
Bond: - "Właśnie."
Magda: - "Ma pan pamięć do twarzy."
Bond: - "I do krągłości."
Vijay - "Na wyspie roi się od pięknych kobiet a mężczyzn tam nie wpuszczają."
Bond: - "No proszę dyskryminacja płciowa. Muszę się tam wybrać."
Zabójczy widok – 1985
Jenny Flex: - "Nazywam się Jenny Flex."
Bond: - "Sprężysta... to widać."
Bond: - "Widzę moja droga, że spędzasz w siodle sporo czasu."
Jeny Flex: - "Lubię się rano przejechać."
Bond: - "Ja też jestem rannym ptaszkiem."
Bond: - "Nie zostaje pani na noc, liczyłem na wspólny wieczór. Zostanę sam jak palec."
Stacey Sutton: - "Nie sądzę."
Bond: - "Odprowadzę panią."
May Day: - "Nie trzeba, ktoś się panem zajmie."
Bond: - "Dopilnuje tego pani osobiście, tak?"
A teraz wyobraźcie sobie, że to tylko mały, "moore'owski" wicinek :). Ach ten Bond.
Zdjęcia: Internet
Znajomość Bonda perfekcyjna :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą też jakoś wolę te części z Moor'em i tak się zastanawiam czy to przypadkiem nie kwestia wieku :D
Dzięki :). Hm zdecydowanie jest coś w tym, o czym piszesz. Może dlatego, że każde pokolenie oczekuje czegoś innego. Kiedyś, gdy Bond (mówiąc kolokwialnie) dawał w mordę, kończyło się to na jednym ciosie. Każdy z oglądaczy przyjmował za pewnik, że uderzenie doszło, trafiło i od razu zabijało klienta. Dziś jest zbyt wiele realizmu i stanowczo zbyt mało niedopowiedzeń. O poczuciu humoru nie wspominając. Dziś trzeba ową mordę rozjechać na wszystkie strony świata i przy okazji zdemolować pół miasta. Nasuwa się pytanie: czy oby na pewno jest to potrzebne?
UsuńZawsze ciężko Bondem być :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.mama-pelen-etat.blogspot.com
Mnie się podobał Pierce Brosnan, aczkolwiek i Moore był niezły. Craiga nie trawię, zresztą wcale nie jestem fanką serii o Bondzie. To takie bajki dla facetów, ale można je dla rozrywki pooglądać ;).
OdpowiedzUsuńJasne, że bajki a kiedyś do tego nawet przyjemne :). A propos Pierca Brosnana, to gdyby przeniósł trochę humoru z Detektywa Remingtona Steele, to byłby bezbłędny.
Usuń