Hulaj duszo - piekła nie ma

18 comments
Ot sytuacja z wczoraj. Uwolniłem się właśnie od popołudniowego zmywania. Wiedząc, że żona jest gdzieś indziej postanowiłem odszukać Myszę. Coś na mój nos było za cicho. A wiecie, co cisza przy małym dziecku oznacza. Wchodzę do pokoju i od razu zauważam Czpiotka. Leży na łóżku, jakby nigdy nic i coś chrupie. Hm, nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek wchodził do kuchni i coś z niej do jedzenia wynosił. Patrzę na małą rączkę i widzę...

500+, czyli miało być dobrze a wyszło jak zwykle

3 comments
Jednym z głównych założeń przy zakładaniu tego bloga było nie mieszanie się do polityki. Nie chciałem zaśmiecać sobie kart czymś, czego tak naprawdę nie znoszę. Czego, dzięki osobom uprawiającym zawód polityka, nie cierpię. I w tym postanowieniu tkwiłem do dzisiaj. Niestety tzw. Projekt 500+ zmusił mnie do napisania paru słów. Właśnie Sejm ów program przyjął. Program, dzięki któremu Państwo będzie płaciło rodzicowi na drugie i kolejne...

Wypad do lasu, lustrowe oszustwo i rajd hulajnogą

12 comments
Ależ pięknie się zrobiło. Weekend pogodowo wyśmienity, zwłaszcza niedziela. To co lubię, błękit nieba, głośne dokazywanie ptaków. Wybraliśmy się z Myszą za miasto do lasu. Hm, ona chyba pierwszy raz w takim miejscu. Powłóczyliśmy się, pogadaliśmy, ogólnie było fajnie. Po takim spacerze i obiadku Mysz padła... ojciec, korzystając z pretekstu, że niby pilnuje, także :). W sobotę dość przykre spostrzeżenie. Pojechaliśmy do galerii,...

Weekendowe nowości i tata NEEEEEE!

10 comments
Ostatnio życzyłem Wam dużo śniegu... i wykrakałem. Za oknem biało i cały czas sypie. Może nie jest to zamieć, ale płatek do płatka... W weekend obserwowałem, co dzieje się na dworze. Śnieg jest, mróz nie za tęgi, czyli warunki do świetnej zabawy idealne. Niestety tylko dzieciaków jakoś nie widać. Dziwne to. Za moich młodzieńczych czasów przy takiej pogodzie wracało się do domu na chwilę, żeby coś zjeść lub zmienić przemoczone ubranie. Widać dzisiaj nie w modzie lepienie bałwana, wojny śnieżne czy zjeżdżanie z górki na czym...

O słoneczku, mojej Mysi i paru innych sprawach

14 comments
Witajcie w kolejnym dniu nowego roku. I kolejnym dniu zimy, sami przyznacie, że dziwnej zimy. Trochę smutnej i rozgrzebanej. Raz odrobina mrozu i ciut śniegu a za moment deszczowo i ciemno. I jak tu być w dobrym nastroju. Nie wiem jak na Was, ale na mnie słońce i błękit nieba działają jak najlepszy balsam. Po prostu chce mi się żyć. Więc ukradkiem spoglądam w okno, łudząc się, że schwycę choć jeden najmniejszy słoneczny promyczek....
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...