Ciemieniucha - już po problemie

2 comments
Wczorajszy dzień był bardzo męczący. Od samego rana bieganina. Byliśmy między innymi na konsultacji u pediatry. Przygotowujemy Miśkę do szczepienia, ale okazało się, że ma powiększone węzły chłonne z tyłu na szyjce. Dokładnie jest tam wyczuwalna kuleczka. Możliwe, że jest to związane z ciemieniuchą, którą ma. Pediatra zdecydowała, że trzeba to sprawdzić. Wysłała nas na pobranie krwi. Niestety musimy zrobić dwa pobrania w dwóch różnych miejscach. Zastanawiam się, dlaczego nie można zrobić tego wszystkiego za jednym zamachem. Służby zdrowia w tym kraju już chyba nigdy nie zrozumiem. Tak czy inaczej pojechaliśmy na pierwsze pobranie. Na szczęście w pabianickim szpitalu trafiliśmy na miłą i profesjonalną obsługę. Poszło to w miarę szybko. Niestety Dusia swoje wypłakać musiała. Potem szybciutko w samochód i do następnego szpitala. Tym razem na kolejne sprawdzenie bioderek. I tu jak zwykle wynikło małe halo. Okazało się, że lekarz przyjmuje do 11.30 a nie do 13. Najdziwniejsze, że na kartce mieliśmy wyraźnie napisane „do 13”. Pani, która poprzednio nas zapisywała, była tym faktem bardzo zdziwiona. My chyba jeszcze bardziej. Na szczęście w drzwiach mijaliśmy się z doktorem, który bezproblemowo zgodził się wykonać badanie. Bioderka okazały się ok. Po takim lataniu i powrocie do domu Dusia była strasznie marudna. Trzeba było jakoś sprawie zaradzić. Skończyło się długim rodzinnym spacerkiem.

Dusiaczek po ciężkim dniu

Wrócę jeszcze do tematu ciemieniuchy, z którą walczymy od jakiegoś czasu. Stosowaliśmy różne metody, między innymi smarowanie oliwką główki przed kąpielą a później wyczesywanie. Przyznam się, że nie przynosiło to żadnych efektów. Wprost przeciwnie ciemieniucha się rozrastała. Dopiero żona wpadła na pomysł posmarowania głowy Dusi maścią witaminową, którą używamy do jej twarzy. Dostaliśmy ją kiedyś, gdy Miśka miała problemy z buzią. I to okazał się strzał w dziesiątkę. Z dnia na dzień widać poprawę. Dla tych, którzy chcieliby sprawdzić podaję skład z recepty: vit A liq. 6,0; vit E liq. 5,0; Aq. destilate 10,0; Parafini liq. 10,0; Lecobasa ad 100,0. Powodzenia.

Czas na odpoczynek

Leave a Comment


Pierwszy dzień długiego weekendu. Wreszcie troszkę wolnego. Można odpocząć i poświęcić więcej czasu Milusi. Już do południa wybraliśmy się na 2,5 godzinny spacer. Pogoda dopisywała, więc wypuściliśmy się daleko. Daleko pod las a tam niespodzianka. W ostatniej zagrodzie biegały sobie dwa jelonki. Muszę o tym pamiętać. Kiedy Dusia troszkę podrośnie będziemy dokarmiać zwierzątka. Teraz pogoda troszkę się popsuła, więc na razie siedzimy w domu i trenujemy. Wczoraj byliśmy na wizycie kontrolnej u neurologa. Zwróciła nam uwagę, że Miśka powinna podnosić lepiej główkę leżąc na brzuchu. O tym akurat wiem, ale zastanawiam się czy to już powód, aby kierować ją na rehabilitację. Ostatnio dwa razy byliśmy na usg ciemiączka bo coś tam jeszcze się nie zrosło. Dopiero na drugiej wizycie okazało się, że się wolniej zrasta i żeby się tym nie przejmować, bo u niektórych dzieci nie zarasta się w ogóle. Więc po co ja brałem wolne w pracy i zasuwałem na badanie, tego nie wiem. Duśka podnosi głowę i po krótkim czasie kładzie ją wkładając łapkę do buzi. Trzeba ją zmuszać, żeby ponowiła próbę i zazwyczaj kończy się tak samo. Za to podciąga kolana pod brzuch i unosi pupkę do góry. Muszę trochę w necie poczytać o podnoszeniu główki i o sposobach „treningu”. Może ktoś też miał takie problemy.

Mam też inną zagwostkę. Z tyłu na szyjce Dusia ma ledwie wyczuwalną kuleczkę. Podobno jest to powiększony węzeł chłonny. Może on świadczyć o jakiejś infekcji ale nie musi. Czy spotkaliście się z czymś takim? Jeśli tak to proszę o komentarze. Przygotowujemy się do szczepienia, więc najlepiej byłoby wszystko posprawdzać i przewidzieć. Słoneczko wyszło więc kończę, pakuję maleństwo i uciekam na następny spacerek. Życzę Wam udanego odpoczynku :).
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...